Pit-stop wczoraj i dziś
Żyjemy w epoce, w której co chwilę pękają kolejne bariery i technologiczne ograniczenia. Porsche 918 Spyder pokonuje okrążenie na Północnej Pętli Nurburgring szybciej niż jesteśmy w stanie zaparzyć sobie herbatę i posmarować masłem kromkę chleba (niecałe 7 minut), Hennessey Venom GT, rywalizując z Veyronem o miano najszybszego dwumiejscowego auta sportowego, bije rekord za rekordem, a taki pit-stop w F1 liczony jest w nanosekundach.
Gwałtowny rozwój technologii i komputeryzacja sprawiają, że postęp jest namacalny jak nigdy wcześniej. W wyścigach samochodowych widać to wyraźniej, niż w innych dziedzinach życia. To, co było nie do pomyślenia w czasach Giuseppe Farina, dziś jest tylko zwykłym wyzwaniem z rachunku prawdopodobieństwa, matematyczną kalkulacją i długim ciągiem liczb.
Jednak w przypadku obsługi technicznej pojazdu Formuły 1, człowiek dobrnął chyba do ściany. Pit-stop trwa krócej od mrugnięcia okiem, a od czasów rekordowego pit-stopu w Melbourne w 2013 roku trudno wyobrazić sobie, że może być jeszcze szybciej, sprawniej i efektywniej.
W latach 50. wyglądało to zupełnie inaczej:
Autor zdjęcia: Bert van Dijk
Sieć ProfiAuto zrzesza już ponad 1600 partnerów w całej Polsce. Należą do niej najlepsze sklepy oraz hurtownie motoryzacyjne. W naszej sieci znajdziesz także w pełni wykwalifikowanych i doświadczonych mechaników samochodowych, którzy naprawią awarię szybko i sprawnie. Wszystkie warsztaty samochodowe posiadają nowoczesne rozwiązania technologiczne tak, aby diagnoza usterki trwała jak najkrócej.
Sprawdź bezpłatnie stan techniczny Twojego samochodu! >>
Komentarze