Kierowcy też mają wpływ na prawidłowe funkcjonowanie elementów odblaskowych noszonych przez pieszych

 

Jak zadbać o samochodowe oświetlenie jesienią?

Od 31 sierpnia, w określonych warunkach, pieszy ma obowiązek używania elementów odblaskowych widocznych dla innych uczestników ruchu drogowego. Odblaski nie świecą jednak samoczynnie, potrzebują do tego celu światła emitowanego przez sprawne i dobrze ustawione reflektory samochodowe o które warto zadbać, szczególnie jesienią – podkreślają eksperci motoryzacyjni sieci ProfiAuto.

Niespełna miesiąc temu weszły w życie nowe przepisy, dotyczące poruszania się po zmroku na drodze poza terenem zabudowanym. Nakładają one na każdego pieszego, bez względu na wiek, obowiązek posiadania widocznych elementów odblaskowych. Nowelizacja ustawy Prawo o ruchu drogowym ma na celu ograniczenie liczby wypadków z udziałem pieszych. Za nieprzestrzeganie nowego przepisu może grozić mandat w wysokości nawet do 500 zł. Elementy odblaskowe nie poprawią jednak bezpieczeństwa, jeżeli kierowcy nie zadbają o działające i odpowiednio ustawione oświetlenie samochodu.

– Przepalone żarówki i złe ustawienie świateł to bardzo częste niedopatrzenia kierowców. Tymczasem każda żarówka, posiadająca znak homologacji „E” lub „e”, prawidłowo osadzona w reflektorze zaprojektowanym do jej typu i prawidłowo ustawionym będzie „współpracować” z elementami odblaskowymi, a więc i – pozytywnie wpływać na bezpieczeństwo na drodze. Czy jest to lampa halogenowa, np. typu H4 czy H7, czy też żarnik ksenonowy, zainstalowany prawidłowo, w odpowiednim reflektorze będzie spełniał swoją rolę – komentuje Bogumił Papierniok, ekspert motoryzacyjny sieci ProfiAuto.

Niebezpieczne „pseudo-ksenony”

Bywa, że kierowcy chcą jak najniższym kosztem wyposażyć swoje auto w oświetlenie ksenonowe. W tym celu nierzadko instalują żarniki ksenonowe w zwykłych reflektorach na żarówki halogenowe. Jest to niedopuszczalna praktyka, której efektem jest zwykle oprócz szybkiego zniszczenia reflektora, jego odbłyśnika, szyby, osadzenia żarnika i instalacji elektrycznej oślepianie jadących z naprzeciwka strumieniem silnego, całkowicie przypadkowo skierowanego światła.

Geometria reflektora i jego elementów jest dokładnie zestrojona z typem żarówki. Na etapie konstruowania wylicza się, jak żarnik ma być usytuowany w stosunku do ogniskowej odbłyśnika. Założenie w nim innego źródła światła powoduje, że parametry te ulegają złamaniu, a plama światła zostaje skierowana w niewłaściwym kierunku. Nie trzeba chyba dodawać, że tego typu zabiegi skutkują dramatycznym spadkiem bezpieczeństwa z powodu oślepiania innych kierujących, narażeniem się na mandat karny i odrzuceniem samochodu na najbliższym teście w Stacji Kontroli Pojazdów – wylicza Bogumił Papierniok.

Zastosowanie kompletnej lampy ksenonowej w samochodzie obwarowane jest przepisowymi warunkami posiadania systemu spryskiwania reflektora oraz systemu samopoziomowania reflektora względem jezdni, w zależności od obciążenia pojazdu. Obydwa systemy są możliwe do zainstalowania w prawie każdym pojeździe, jednak jest to zabieg dość drogi. Pójście na skróty, czyli wymiana tylko kompletnego reflektora z halogenowego na ksenonowy, powoduje w konsekwencji problemy z oświetlaniem jadących z naprzeciwka

Żarówki „long-life”, a może supermocne?

Kierowcy, ulegający reklamowym zachętom do zakupu żarówek o nowych właściwościach, powinni mieć świadomość tego, z czym dokładnie wiążą się ich wybory. Żarówki z oznaczeniem „long-life” świecą np. dłużej, ale za to słabiej. Zasady fizyki są bezwzględne. Jeśli żarnik żarówki, czyli drucik oporowy wewnątrz bańki, jest cieńszy, bardziej się rozgrzewa i daje więcej jaśniejszego światła. Jeśli jest grubszy, daje mniej światła, ale dłużej wytrzymuje. Dlatego żarówki „long-life” najlepiej stosować w przypadku pojazdów poruszających się w większości w obszarach zabudowanych, gdzie drogi są oświetlone. Jest to idealne rozwiązanie dla taksówek czy pojazdów transportu miejskiego. W przypadku częstego poruszania się samochodem po zmroku, np. w obliczu nadchodzących długich, jesiennych wieczorów, warto pomyśleć natomiast o żarówkach „supermocnych”. Praktycznie każdy duży producent ma w swojej ofercie żarówki dające więcej światła, „Plus 30%, 50%” itp. Świecą one o wiele jaśniej i dają nawet do kilku metrów dodatkowo oświetlonej drogi, co czasem może stanowić o możliwości uniknięcia kolizji z nieoświetloną przeszkodą lub pieszym.

Podejmując decyzje o kupnie konkretnych żarówek nie warto kierować się najniższą ceną. Zdarza się, że najtańsze, dostępne na rynku żarówki halogenowe, pomimo posiadania homologacji, nie są wykonane zbyt dokładnie. Zwoje druciku oporowego w bańce szklanej nie zawsze znajdują się we właściwym miejscu. To dokładności rzędu mikrometrów, ale część światła reflektora emitowana może być poza wyznaczone granice, obniżając natężenie światła na jezdni. Lepiej więc wybrać coś ze zróżnicowanej pod względem klas jakości i cen oferty znanych producentów. Kierowcy, chcący się dowiedzieć, jakie dokładnie rodzaje żarówek są i mogą być montowane w ich modelach samochodów, powinni sprawdzić tę informację w instrukcji obsługi pojazdu lub w katalogu producenta. Mogą również zapytać o poradę
w tym zakresie mechanika samochodowego.   

Poprawne zakładanie żarówek i ustawianie świateł

Pod maskami nowoczesnych samochodów jest coraz mniej miejsca, więc w niektórych przypadkach wymiana żarówki stanowi nie lada wyzwanie. Zdarza się nawet, że kierowca musi rozmontować zderzak czy też osłonę chłodnicy. W takim przypadku zalecana jest wizyta w serwisie, gdzie fachowcy dokonają wymiany żarówki szybko i bezbłędnie. Jeżeli jednak kierowcy dysponują umiejętnościami i cierpliwością, a chodzi o wymianę żarówki halogenowej, nie ksenonowej, mogą podjąć się tego zadania sami. Z reguły trzeba najpierw zdjąć gumową lub plastikową osłonę, następnie wtyczkę z 3 stykami, a potem już tylko sprężynkę mocującą kołnierz żarówki. Warto zaznaczyć, że każdy model samochodu ma inaczej wygiętą sprężynkę mocującą. W celu włożenia nowej żarówki, najlepiej użyć delikatnych rękawiczek. W razie przypadkowego dotknięcia szkła żarówki, trzeba ją przetrzeć alkoholem. Najważniejsze, aby założyć żarówkę dokładnie tak, jak wskazują na to metalowe występy jej kołnierza. Należy pamiętać, że jeśli obróci się ją w inne położenie, wyregulowanie reflektora nie będzie możliwe. Kierowcy często zastanawiają się, czy wymiany przepalonych żarówek należy dokonywać „parami”, aby świeciły
z jednakową intensywnością. Zdaniem ekspertów, w przypadku, gdy dokonujemy wymiany żarówki konwencjonalnej, halogenowej, można wymienić jedną zmiana intensywności światła będzie niewielka, a jego barwa będzie się jedynie nieznacznie różnić. W przypadku żarówek ksenonowych różnica w barwie może być dużo bardziej widoczna. Po montażu należy sprawdzić regulację świateł.

– Najlepszym wyjściem jest udanie się do stacji kontroli pojazdów. Jeśli jednak kierowcy nie mają w danej chwili takiej możliwości, mogą porównać zarys światłocienia obydwu reflektorów na pionowej ścianie czy też drzwiach garażu, stawiając samochód w odległości ok. 3-5 metrów. Pozioma granica światła powinna być jednakowa dla lewego i prawego reflektora, a prawe krańce cienia uciekać w górę pod kątem 15-20 stopni. Dokładne ustawienie świateł możliwe jest jedynie przyrządem optycznym na stacji obsługi. Metoda „na ścianę” może nam tylko powiedzieć, czy założyliśmy żarówkę prawidłowo, a nie odwrotnie czy ukośnie. Ustawienie świateł należy sprawdzać nie tylko po każdej wymianie żarówki, ale również po każdej ewentualnej naprawie blacharskiej, związanej z wymontowaniem reflektora. Milimetrowe przesunięcie zamocowania żarówki czy reflektora daje nam kilkanaście centymetrów przesunięcia granicy cienia w odległości kilku metrów, co może powodować albo niedoświetlenie drogi przed nami albo oślepianie innych kierujących – podsumowuje Bogumił Papierniok.

Kierowcy też mają wpływ na prawidłowe funkcjonowanie elementów odblaskowych noszonych przez pieszych


« powrót do listy