Grzechy główne polskich kierowców

- Nie znam kierowcy, któremu udałoby się jeździć nie łamiąc przepisów ruchu drogowego. Niestety na to nie ma siły. Wygląda jednak na to, że aż 20% z nich nie zdaje sobie z tego sprawy - mówi Witold Rogowski z sieci motoryzacyjnej ProfiAuto.pl, komentując wyniki sondażu przeprowadzonego wspólnie z serwisem auto.dziennik.pl.
Respondenci sondażu - polscy kierowcy przyznali się, że najczęściej łamią ograniczenie prędkości na terenie zabudowanym do 50 km/h (63,1 proc. głosów) i nakaz zatrzymania się przed skrętem na zielonej strzałce (11,2 proc.). Kierowcy deklarują, że rzadziej zdarza się im nie przepuszczać pieszych czekających przed przejściem (3,6% odpowiedzi) i autobusu wyjeżdżającego z przystanku (2,1 proc.). 20% respondentów wybrało odpowiedź: "Zawsze jeżdżę przepisowo".

Przyzwolenie na piractwo
Zdaniem ekspertów motoryzacji skłonność polskich kierowców do szarżowania wynika przede wszystkim ze społecznego przyzwolenia na łamanie ograniczeń prędkości.
- Nikt z nas nie dzwoni na policję widząc pędzący przez miasto samochód, a np. w Szwajcarii takie zachowanie jest dość powszechne. O wiele za mało jest też kontroli drogowych (jak np. fotoradary) w miastach - mówi Witold Rogowski z ProfiAuto.pl. - Często też słyszę tłumaczenia kierowców typu "jadę szybciej bo nie czuję w aucie prędkości". No cóż, rzeczywiście trzeba się bardzo kontrolować, aby utrzymać prędkość 50km/h, zwłaszcza gdy inne auta regularnie nas wyprzedzają, ale oczywiście się da - mówi Rogowski.
Z danych Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wynika, że średnia prędkość w miastach w Polsce wynosi 65 km/h, a w mniejszych miejscowościach nawet 76 km/h. Tymczasem skutki przekroczenia jazdy nawet o 10-15 km/h (a przez to wydłużenie drogi hamowania) mogą być tragiczne. Ofiarami wypadków w miastach są przede wszystkim piesi i rowerzyści, którzy mają małą szansę wyjścia bez szwanku ze zderzenia z samochodem. Im większą prędkością jedziemy, tym nasza droga hamowania jest dłuższa, oraz tym samym mamy mniej czasu na jakąkolwiek reakcję.
Kolejnym "grzechem", do którego przyznało się 11 procent ankietowanych, jest nierespektowanie nakazu zatrzymania się przed skrętem w prawo na zielonej strzałce. Zdaniem ekspertów ten problem może mieć podłoże historyczne: kiedyś zatrzymanie się nie było obowiązkowe, działa więc siła przyzwyczajenia.
- Ostatnio w Poznaniu widziałem pod zieloną strzałką tabliczkę z informacją, że trzeba się zatrzymać, w przeciwnym razie grozi mandat wysokości 100 zł oraz Elkę z naklejką "zatrzymuję się na zielonej strzałce". Moim zdaniem to świetny pomysł. Skoro kierowcy uważają ten przepis za mało istotny, trzeba o nim przypominać - mówi Rogowski.

Pieszy jak barierka
Zdaniem Doroty Paluch z sieci ProfiAuto.pl polscy kierowcy zdecydowanie częściej niż deklarują w sondażu bagatelizują obowiązek przepuszczania pieszych na drodze. |
- W tej kwestii polscy kierowcy nie są w ogóle wyrozumiali. Stojący na chodniku pieszy to dla większości niemal element infrastruktury drogi. Dla porównania w Niemczech kierowcy mają bezwzględny obowiązek przepuszczania pieszych i rowerzystów (grozi za to wysoki mandat) i naprawdę stosują się do tej zasady - mówi ekspertka sieci ProfiAuto.pl.
Dodaje, ze więcej kultury powinniśmy wykazywać także w kwestii wpuszczania autobusu wyjeżdżającego z przystanku.
Na pytanie co powinno się zmienić w mentalności polskich kierowców jeśli chodzi o podejście do przepisów ruchu drogowego Witold Rogowski odpowiada: Oj dużo! Po pierwsze przestańmy się spieszyć. Bardzo brakuje nam pokory i chyba nie wszyscy mają świadomość skutków wypadku drogowego. Bądźmy bardziej tolerancyjni i wyrozumiali na drodze zarówno wobec kierowców innych samochodów jak i innych użytkowników dróg (motocykliści, rowerzyści, piesi).

Wśród innych najczęściej popełnianych wykroczeń polskich kierowców eksperci wymieniają:
- wyprzedzanie "na trzeciego",
- wymuszanie pierwszeństwa przejazdu,
- zajmowanie miejsca parkingowego przeznaczonego dla niepełnosprawnych lub matki z dzieckiem,
- łamanie zakazu rozmawiania przez telefon podczas jazdy,
- wyprzedzanie na przejściu dla pieszych,
- ignorowanie zmiany świateł z żółtego na czerwone,
- jazda samochodem bez sprawnych świateł.

 

Wyniki sondażu ProfiAuto i auto.dziennik.pl:
Który przepis ruchu drogowego zdarza ci się łamać najczęściej?

Ograniczenie prędkości na terenie zabudowanym do 50 km/h - 537 głosów (63,1 proc.)
Zawsze jeżdżę przepisowo - 170 głosów (20 proc. )
Nakaz zatrzymania się (STOP) przed skrętem na zielonej strzałce - 95 głosów (11,2 proc.)
Obowiązek przepuszczania pieszych czekających przed przejściem- 31 głosów (3,6 proc.)
Obowiązek wpuszczania autobusu wyjeżdżającego z przystanku - 18 głosów (2,1 proc.)

***

Informacja prasowa 30 marca 2011
Biuro Prasowe ProfiAuto
Jarosław Orzeł
tel.: 721 181 915


Wszelkie wypowiedzi zawarte w tekście są autoryzowane. Zarówno one, jak i cała treść, pozostają do dyspozycji redakcji.


***

ProfiAuto, to sieć niezależnych hurtowni, sklepów i warsztatów samochodowych, dostępna w 200 mniejszych i większych miastach w Polsce. W sieci ProfiAuto można dostać części renomowanych dostawców do wszystkich typów samochodów i zamontować je w profesjonalnym serwisie. Firma jest też organizatorem znanych, ogólnopolskich imprez motoryzacyjnych: ProfiAuto Show, Międzynarodowe Targi Wiedzy Technicznej i Szkoleń, Pikniki ProfiAuto, czy Drużynowe Mistrzostwa Mechaników Samochodowych.


« powrót do listy