Relacja z ExoticCars Track Day IV

Od kilku dni, czy nawet tygodni impreza stała pod znakiem zapytania. Niesprzyjająca aura i ciągły deszcz sprawiły, że całe organizatorskie grono łapało się za głowę z pytaniem "co to będzie?". Piątkowe modły jednak pomogły i o dziwo sobotni ranek przywitał nas nieśmiało wychodzącym zza chmur słońcem.

Na parking przed hotelem znajdującym się przy torze, zjeżdżały kolejne załogi. Spotkaliśmy weteranów imprez z cyklu ExoticCars Track Day, jak i świeże twarze żądne wrażeń i emocji. Przygotowaliśmy dla nich uniwersalną próbę sprawnościową - były miejsca bardzo techniczne jak i odcinek leśny, gdzie pedał gazu można było wdusić nieco mocniej. Każdy uczestnik trasę przejeżdżał pięciokrotnie - dwa najsłabsze czasowo przejazdy były odrzucane, a trzy pozostałe sumowane. Tak też otrzymywaliśmy pogląd na klasyfikację w każdej z klas: 2WD do 250 koni mechanicznych mocy, 2WD powyżej tej wartości, grupa Evo/STI oraz wszystkie pozostałe auta z napędem na obie osie (do której przydzielone zostały zaledwie cztery auta).

Tradycyjnie już przekrój startujących pojazdów był ogromny. Typowymi samochodami do spotkań serii Track Day są oczywiście Subaru Imprezy i Mitsubishi Lancery Evo, których w Miedzianej Górze pojawiło się kilkanaście. Udział w imprezie wziął cały team startujący w wyścigach górskich - Motoricus Motorsport, w skład którego wchodzą kierowcy: Mariusz Stec, Michał Sowa oraz Marcin Cichocki. Obok pozornie zwyczajnych BMW M3 i M5, Alf GTA, Mercedesów AMG, kilku serii Porsche Boxster oraz 911 w różnych odmianach, 300-konnego Focusa czy Mazdy RX-8, można było zobaczyć pełen wachlarz modeli amerykańskiej motoryzacji. Obecność Shelby GT500 z podrasowanym do 650 KM silnikiem, Fordów Mustangów nowych, trochę starszych jak i zabytkowych, Corvette C4 i C6 wraz z Z06, Jeepa Grand Cherokee SRT8, Dodge'a Chargera SRT8, Vipera GTS oraz ACR pokazała, że auta zza wielkiej wody w opanowanych rękach potrafią sprawnie jeździć nie tylko po autostradach. Mogliśmy obserwować również zmagania przedstawiciela firmy Caterham Polska w modelu Caterham Seven ze 177-konnym silnikiem, kilka japońskich roadsterów na czele z Hondami S2000 i Mazdami MX-5, a także białą krewetkę - Abartha Grande Punto. Nietypowym widokiem na torze okazał się Bentley Continental GT, który na parkingu gościł miejsce tuż obok drugiego, przeznaczonego na sprzedaż. Podobnie jak podczas poprzedniej edycji, wśród startujących załóg pojawiły się ekipy prasowe. 15 maja na Torze Kielce miesięcznik Gentleman oraz portal Auto-Turystyka.pl reprezentowali Maciej Szanter oraz Mirosław Wdzięczkowski jadący w Lancerze Evo X oraz Volkswagenie Scirocco. Gościnnie pojawiła się także czarna perełka - Abarth 500 esseesse oraz pierwszy w naszym kraju egzemplarz BMW serii 3 Coupe po bardzo niedawnym liftingu. Więcej o tych dwóch autach dowiecie się niebawem z testów portalu exoticcars.pl.

Podczas IV edycji ExoticCars Track Day sprzęt ucierpiał niegroźnie. Skończyło się na kilku porysowanych i popękanych zderzakach oraz lampach. Kierowcy zachowali zdrowy rozsądek i oddali się bezpiecznej rywalizacji, zgodnie z przekazem merytorycznym imprez cyklu EC TD. O przyszłych spotkaniach będziemy informowali na łamach ProfiAuto.pl oraz ExoticCars.pl już wkrótce.

Źródło: ExoticCars.pl

Zapraszmy do odwiedzenia galerii z ExoticCars Track Day IV!


« powrót do listy