Twój blog motoryzacyjny

Produkcja Forda GT dobiega końca. Na pożegnanie specjalna seria GT LM Edition

Po sześciu latach pobytu na rynku supersamochód z błękitnym owalem na masce odchodzi na motoryzacyjną emeryturę. Ostatnia seria nawiązuje do występów w wyścigu Le Mans.

Ford GT LM Edition – powstaną tylko 22 egzemplarze

Każdy z nich będzie miał czerwone lub niebieskie wykończenie elementów z włókna węglowego w nadwoziu. To na cześć zwycięskiego GT, które w 2016 roku miało czerwono-niebieskie malowanie.

Od zwykłej serii odróżni go również nietypowy lakier Liquid Silver, 20-calowe obręcze z włókna węglowego i czarne zaciski Brembo. Ford dodatkowo wydrukował w 3D tytanowy układ wydechowy.

Wnętrze uraczy kierowcę skórą, alacantarą i karbonem

Ciekawie prezentują się fotele kierowcy i pasażera – wykończono je w dwóch różnych kolorach. Nie brakuje też odpowiednich oznaczeń i emblematów. Niewątpliwie najważniejszy z nich umieszczony na desce rozdzielczej. Wykonano go ze zmielonego wału korbowego oryginalnego GT (numer 69), który zajął 3. miejsce w wyścigu Le Mans w 2016 roku.

Ford GT LM Edition – mechanika pozostała bez zmian

Ford GT jest wyposażony w doładowaną jednostkę V6 o pojemności 3,5 l, generującą 656 KM. Moc trafia na tylne koła. Osiągi? Sprint do setki zamyka się w 3 s, a prędkość maksymalna sięga 348 km/h.

Ford kończy produkcję modelu GT w grudniu. W sumie z taśmy zjechało 1350 sztuk supersportowego Forda i w tej liczbie mieszczą się już 22 egzemplarze wersji LM Edition. Dostawy do pierwszych klientów odbędą się jeszcze tej jesieni.

Zdjęcia: Ford


Sieć ProfiAuto zrzesza już ponad 1600 partnerów w całej Polsce. Należą do niej najlepsze sklepy oraz hurtownie motoryzacyjne. W naszej sieci znajdziesz także w pełni wykwalifikowanych i doświadczonych mechaników samochodowych, którzy naprawią awarię szybko i sprawnie. Wszystkie warsztaty samochodowe posiadają nowoczesne rozwiązania technologiczne tak, aby diagnoza usterki trwała jak najkrócej.

  

Sprawdź bezpłatnie stan techniczny Twojego samochodu! >>

Komentarze