Terzo Millennio – przyszłość Lamborghini

Oceń post:

Udostępnij to Tweetnij to

Inżynierowie Lamborghini mają wyraźny problem z samochodami elektrycznymi. W sumie trudno się im nie dziwić. Akumulatory są ciężkie, zasięg nadal bardzo ograniczony, a ładowanie powolne.

Do tego dochodzi element emocjonalny, a w zasadzie jego brak – auta na prąd są postrzegane jako nudne, choćby dlatego, że często wyglądają tak samo. Te dylematy zaprowadziły włoską firmę z Sant’Agata Bolognese do amerykańskiego Massachusetts Institute of Technology.

MIT posiada miano najbardziej prestiżowej uczelni technicznej w USA. To tam prowadzone są skomplikowane badania nad nanotechnologią, czy rozwojem sztucznej inteligencji. Teraz przez najbliższe 3 lata naukowcy MIT razem z inżynierami Lamborghini będą pracowali nad rozwiązaniami, które znajdą się w pojeździe przyszłości. Ich pierwszym wspólnym dziełem jest koncept, a w zasadzie bryła pojazdu o nazwie Terzo Millennio. Należy go traktować jako pewną wizję, która dopiero czeka na zrealizowanie.

Superkondensatory zamiast standardowych akumulatorów

Elektryczne auto przyszłości według Lamborghini nie będzie posiadało klasycznego akumulatora, który ma bardzo ograniczone możliwości. Tę rolę wypełni wydajniejszy i trwalszy superkondensator. Będzie on zintegrowany z nadwoziem, dzięki czemu auto uzyska idealne rozłożenie masy. To z kolei będzie miało przełożenie na lepsze właściwości jezdne.

Ciekawa jest również koncepcja superkondensatora, którym tak naprawdę jest cała karoseria.

Kilka silników elektrycznych

Za napęd Terzo Millennio odpowiadają 4 silniki elektryczne, po jednym na każde koło. Takie rozwiązanie pozwala wydajniej zarządzać energią, otwiera również furtkę dla działań ze strony projektantów i inżynierów od aerodynamiki.

Szybkie ładowanie

To główny cel wyznaczony przez Lamborghini. „Jeśli szybko naładujesz akumulator, to daleki zasięg nie ma znaczenia” – powiedział podczas prezentacji auta główny inżynier marki, Maurizio Reggiani.

Design

Lamborghini nie zrezygnuje z charakterystycznych krawędzi w nadwoziu, ale stylistyka w jeszcze większym stopniu będzie podporządkowana aerodynamice. Charakterystyczna litera Y w wyglądzie auta zostanie zachowana.

Samonaprawiająca się powłoka nadwozia

Lambo przyszłości będzie zbudowane z powłoki samonaprawiającej się. Jeśli czujniki wykryją wgniecenie czy pęknięcie w nadwoziu, system mikrokanalików/nanorurek pomiędzy strukturą włókna węglowego automatycznie wypełni się specjalnym izolatorem. W tym momencie brzmi to jak film science-fiction.

Autonomiczność jedynie częściowa

Maurizio Reggiani wykluczył całkowitą autonomiczność w przypadku sportowych pojazdów marki Lamborghini jednym zdaniem: „Ludzie nie kupują samochodu sportowego po to, by sterował nim komputer”.

Źródło: carscoops.com, popularmechanics,com, autoevolution.com